Czwartek, 20.03.2025 Pierwsze czytanie: Jr 17, 5-10 Psalm responsoryjny: Ps 1, 1-2. 3. 4. 6 Ewangelia: Łk 16, 19-31 Pierwsze czytanie: Jr 17, 5-10 Czytanie z Księgi proroka Jeremiasza. Tak mówi Pan: «Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce. Jest on podobny do dzikiego krzewu na stepie, nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście; wybiera miejsca spalone na pustyni, ziemię słoną i bezludną. Błogosławiony mąż, który pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją. Jest on podobny do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi; nie obawia się, gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone liście; także w roku posuchy nie doznaje niepokoju i nie przestaje wydawać owoców. Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne – któż je zgłębi? Ja, Pan, badam serce i doświadczam nerki, bym mógł każdemu oddać stosownie do jego postępowania, według owoców jego uczynków». Komentarz Prorok Jeremiasz w bardzo sugestywnym obrazie pustynnego krzewu i zielonego drzewa wzywa naród izraelski do nawrócenia w perspektywie zbliżającej się agresji babilońskiej, w którą jednak mało kto jeszcze wierzy. Pustynny krzew to obraz kogoś zamkniętego na wyższe wartości, kogoś, kto „pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce”. Jest to obraz tak modnego w naszych czasach koniunkturalizmu, płynięcia na fali, która akurat w tym momencie rokuje najwięcej. Przeciwieństwem tej postawy jest człowiek, który „pokłada ufność w Panu, i Pan jest jego nadzieją”. To przylgnięcie do Boga i umiłowanie wartości, które On nam zaleca do stosowania w życiu jest porównane przez proroka do zielonego i owocującego drzewa zasadzonego u źródła. Dlaczego jednak również i krzew nie znalazł źródła, tak jak drzewo? Proroctwo mówi: „Nie dostrzega, gdy przychodzi szczęście”. Grzech i upatrywanie swojej siły w ciele sprawiają, że tracimy nadprzyrodzoną wrażliwość i duchowy zmysł. Niech ten czas Wielkiego Postu będzie dla nas czasem uwrażliwienia na głos Ducha Świętego w naszych sercach. Psalm responsoryjny: Ps 1, 1-2. 3. 4. 6 Refren: Pan moim światłem i zbawieniem moim Szczęśliwy człowiek, który nie idzie za radą występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców, lecz w prawie Pańskim upodobał sobie i rozmyśla nad nim dniem i nocą. On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą, które wydaje owoc w swoim czasie. Liście jego nie więdną, a wszystko, co czyni, jest udane. Co innego grzesznicy: są jak plewa, którą wiatr rozmiata. Albowiem droga sprawiedliwych jest Panu znana, a droga występnych zaginie. Komentarz Również i psalm responsoryjny odwołuje się do obrazu zielonego drzewa, zasadzonego nad potokiem jako symbolu człowieka zakorzenionego w słowie Bożym. Jednakże droga do owego idealnego miejsca nie jest wcale łatwa. Po drodze napotykamy na wiele przeszkód, szczególnie w postaci złego wpływu otaczającego nas świata. W pierwszej zwrotce psalmu możemy zauważyć, jak wygląda proces odciągana człowieka od Boga. Traci kontakt ze źródłem ten, kto „idzie za radą występnych’, „wchodzi na drogę grzeszników”, „zasiada w gronie szyderców”. Przy czym należy zwrócić uwagę, że druga postawa „wchodzi” powinna być wyrażona przez czasownik „stoi”, jak to jest w tłumaczeniu J. Wujka. W ten sposób mamy do czynienia z ciągłym spowolnieniem: iść, stać, siedzieć. Człowiek, zamiast znaleźć źródła Bożych wód, grzęźnie w świecie od Boga dalekim, skąd trudno mu się wyrwać. Nie jest przecież sam, otaczają go podobni ludzie, którzy drogi powrotu do domu Ojca wcale mu nie ułatwiają. Zwracajmy zatem uwagę, kto nas do źródeł wód Bożych przybliża, a kto nam drogę ku nim utrudnia. Ewangelia: Łk 16, 19-31 Słowa Ewangelii według św. Łukasza. Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”». Komentarz Jednym z wiodących tematów Ewangelii wg św. Łukasza są ubodzy. Już w swojej homilii w synagodze w Kafarnaum, na samym początku swojej działalności Jezus powiedział, że Duch Pański spoczął na Nim, aby ubogim niósł Dobrą Nowinę. Błogosławieństwa u Łukasza mają również bardzo socjalny charakter. Ludzie biedni i potrzebujący zostali wyznaczeni przez Jezusa, jako uprzywilejowane miejsce spotkania z Nim. Doskonale wyczuwali tę tajemnicę ewangeliczną święci założyciele wielu zakonów, którzy zwrócili się ku ubogim, aby w tej skromnej posłudze upodobnić się do „drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza ku strumieniowi”. Ta tajemnica pozostała zakryta dla bogacza z dzisiejszej Ewangelii. Jego serce nie otworzyło się na nędznego Łazarza, oczekującego na resztki z ociekającego zbytkiem stołu pańskiego. Po śmierci bogacz z bólem przekonał się o prawdziwości ostrzegających słów Jezusa: „otrzymali już nagrodę swoją”. Było jednak już za późno. Nam pozostaje zacytować w tym kontekście słynne słowa ks. J. Twardowskiego: „Śpieszmy się kochać ludzi!”. Autor komentarzy – o. Dariusz Pielak SVD Publikacja za zgodą Bractwa Słowa Bożego.
Panie, okaz mu swe miłosierdzie….
Smutek, smutek. smutek Odszedł wspaniały Polak patriota, duchowny, człowiek który swoją miłość do Boga i Ojczyzny przelewał w serca tych, którzy mieli Go szczęście słuchać podczas Mszy Św. w Gliniance. Urzekał pokorą a to co zrobił dla parafii wykorzystując swój ogromny talent organizacyjny, pracowitość zdał się być na miarę herosa, chociaż fizycznie herosem nie był, N i e z a s t ą p i o n y ! !
Myślę , że Pan Jezus i Matka Boska Gliniecka, którą tak bardzo kochał przytuliła do do Swojego Serca i otuliła Swą Chustą
Nasz księże Krzysztofie, wierny sługo Boży!
Za Twą piękną służbę dziś Ci dziękujemy
Choć Cię już, niestety, sen żelazny zmorzył
To się z Twym odejściem pogodzić nie chcemy!
Księże kanoniku, cnót kapłańskich wzorze
Tyle lat pasterskiej, duchowej posługi!
Już opromieniają Cię niebiańskie zorze
Cień się wielkiej straty na nas kładzie długi!
Księże kapelanie, stań dziś do apelu!
Waleczny żołnierzu wielkiej armii Pana
Twe nagłe odejście zasmuciło wielu
Twe nagłe odejście to prawdziwy dramat!
Nasz księże proboszczu, naszych dusz doktorze!
Któż Ciebie zastąpi, gdy Twej gwiazdy zbrakło?
Panu Bogu zawsze służyłeś w pokorze
Dziś Bożej miłości Cię otula światłość…
Andrzej Krzysztof Malesa, 26.02.2017r.
Tyle pytań na które już nie poznam Twojej odpowiedzi.
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
Drogi księże Krzysztofie,
najserdeczniej dziękujemy księdzu
za 23 lata cudownej, przyjaznej współpracy.
Teresa Wierusz i Jadwiga Bobrowska – plastyczki
Fotografie z Pogrzebu Ks Krzysztofa (dostępne pod linkiem do 08.03.2017) https://drive.google.com/drive/folders/0B3MCe-cSriKTc0ZyVUNvcC1fMms?usp=sharing