Wtorek, 18.03.2025 Pierwsze czytanie: Iz 1, 10. 16-20 Psalm responsoryjny: Ps 50, 8-9. 16bc-17. 21 i 23 Ewangelia: Mt 23, 1-12 Pierwsze czytanie: Iz 1, 10. 16-20 Czytanie z Księgi proroka Izajasza. Słuchajcie słowa Pana, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory! Obmyjcie się i oczyśćcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobru! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie!» Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby były czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna. Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać. Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi». Albowiem usta Pańskie to wyrzekły. Komentarz Prorok Izajasz, wzywając Naród do nawrócenia, ucieka się do najpoważniejszych argumentów. Już nawet nie porównuje swoich współczesnych do mieszkańców miast grzesznych „par excellence”, czyli Sodomy i Gomory, ale zwraca się do Izraelitów, jak gdyby to oni byli obywatelami owych zepsutych do szpiku kości społeczeństw. To zepsucie odnosi się zarówno do liderów narodu, nazwanych „wodzami sodomskimi”, jak i do prostego narodu, nazwanego „ludem Gomory”. Sam zresztą prorok też nie czuje się wyjątkiem i podczas widzenia chwały Bożej nazwie siebie „człowiekiem o nieczystych wargach”. Warto zwrócić uwagę, że zbrukanie grzechem wcale nie musiało być dla narodu czymś oczywistym. Wszyscy byli przecież ludźmi głęboko religijnymi: zachowywali święta, przestrzegali postów i składali przepisane ofiary. Ale dlatego tym większa jest ich wina, bo w codziennym życiu nie tylko nie przestrzegają przykazań, ale umiejętnie nimi manipulują. Końcowe słowa czytania są zastraszające: „Jeżeli zatniecie się w oporze, miecz was wytępi”. Dopiero cierpienie i utrata Ziemi Obiecanej otworzy im oczy, że ich postępowanie było złe. Nie czekajmy z naszym nawróceniem, aż do utraty jakiegoś dobra: zdrowia, rodziny, czy szacunku przyjaciół. Otwórzmy oczy już dziś! Psalm responsoryjny: Ps 50, 8-9. 16bc-17. 21 i 23 Refren: Temu, kto prawy, ukażę zbawienie «Nie oskarżam cię za twe ofiary, bo twe całopalenia zawsze są przede Mną. Nie przyjmę cielca z twego domu ani kozłów ze stad twoich». «Czemu wymieniasz moje przykazania i na ustach masz moje przymierze? Ty, co nienawidzisz karności, a słowa moje odrzuciłeś za siebie?» Ty tak postępujesz, a Ja mam milczeć? Czy myślisz, że jestem podobny do ciebie? Skarcę ciebie i postawię ci to przed oczy». Kto składa ofiarę dziękczynną, ten cześć Mi oddaje, a tym, którzy postępują uczciwie, ukażę Boże zbawienie». Komentarz Niekiedy słyszy się krytyczną uwagę o kazaniach słyszanych w kościołach, że skierowane są one jak gdyby do ludzi, których w kościele nie ma, a brakuje treści skierowanych do ludzi, którzy w kościele są. Jest to swego rodzaju „przekonywanie przekonanych”. Skoncentrowanie się na wielkich sporach ideologicznych współczesności może wywołać u słuchających fałszywe wrażenie, że oni, jako ludzie przekonani do nauczania Kościoła, w zasadzie nawrócenia już nie potrzebują. Tę postawę można nazwać „ślepotą ludzi wierzących”. O tym właśnie mówi dzisiejszy psalm responsoryjny. Pan Bóg toczy spór ze swoim ludem. Przy czym nie wyrzuca mu ateizmu czy obojętności religijnej. Pod względem przestrzegania praktyk religijnych naród jest bez zarzutu. Ten naród ma słowa Boże na ustach. A jednak ta powierzchowna religijność Boga nie cieszy. Wręcz przeciwnie, staje się przyczyną rozdrażnienia. Wydaje się, że ludzie zbyt pochopnie przenoszą swój sposób postępowania z innymi ludźmi na Boga. Udawanie, półprawdy, próżne obietnice, słowa wypowiadane za plecami innych – to wszystko można ukryć przed ludźmi, ale nie przed Bogiem. Dlatego właśnie Bogu bardziej niż powierzchowna religijność podoba się proste i szczere serce skruszonego grzesznika. Ewangelia: Mt 23, 1-12 Słowa Ewangelii według św. Mateusza. Jezus przemówił do tłumów i do swych uczniów tymi słowami: «Na katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze. Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią. Wiążą ciężary wielkie i nie do uniesienia i kładą je ludziom na ramiona, lecz sami palcem ruszyć ich nie chcą. Wszystkie swe uczynki spełniają w tym celu, żeby się ludziom pokazać. Rozszerzają swoje filakterie i wydłużają frędzle u płaszczów. Lubią zaszczytne miejsca na ucztach i pierwsze krzesła w synagogach. Chcą, by ich pozdrawiano na rynkach i żeby ludzie nazywali ich Rabbi. Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się Rabbi, albowiem jeden jest wasz Nauczyciel, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie. Nie chciejcie również, żeby was nazywano mistrzami, bo jeden jest tylko wasz Mistrz, Chrystus. Największy z was niech będzie waszym sługą. Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony». Komentarz Chociaż faryzeusze przeszli do historii jako „czarne charaktery” Ewangelii, to przecież początek tego ruchu religijnego stawiał sobie najwyższe cele moralne i religijne. Hebrajskie słowo „peruszim”, od którego pochodzi ich nazwa, oznacza nic innego, jak „oddzieleni”. Początków ruchu faryzeuszów należy szukać ponad dwieście lat przed Chrystusem, kiedy to Izrael doświadczał mocnych wpływów ze strony dominującej kultury greckiej, czyli hellenistycznej. Autor Pierwszej Księgi Machabejskiej opisuje tę sytuację następująco: „W Jerozolimie więc wybudowali gimnazjum według pogańskich zwyczajów. Pozbyli się też znaku obrzezania i odpadli od świętego przymierza. Sprzęgli się też z poganami i zaprzedali się im” (1, 14-15). Ludzie wrażliwi religijnie zaczęli dystansować się od tych wpływów, które często poważnie naruszały moralny porządek i „oddzielili się”. Jednak z czasem okazało się, że zewnętrzne oddzielenie się nie wystarcza. Faryzeusze bowiem, pokazując zewnętrzną poprawność, zaczęli tworzyć w Prawie „furtki”, pozwalające im usprawiedliwiać zachowania nie licujące z Prawem Bożym. Podobnie jak Bóg-Jahwe i Jego prorocy w Starym Testamencie, również i Jezus, Słowo Wcielone i Prorok, reaguje alergicznie na ten prymitywny ludzki spryt. Nie występuje przeciw Prawu, ale obnaża niedostatki jego głosicieli. Autor komentarzy – o. Dariusz Pielak SVD Publikacja za zgodą Bractwa Słowa Bożego.
Panie, okaz mu swe miłosierdzie….
Smutek, smutek. smutek Odszedł wspaniały Polak patriota, duchowny, człowiek który swoją miłość do Boga i Ojczyzny przelewał w serca tych, którzy mieli Go szczęście słuchać podczas Mszy Św. w Gliniance. Urzekał pokorą a to co zrobił dla parafii wykorzystując swój ogromny talent organizacyjny, pracowitość zdał się być na miarę herosa, chociaż fizycznie herosem nie był, N i e z a s t ą p i o n y ! !
Myślę , że Pan Jezus i Matka Boska Gliniecka, którą tak bardzo kochał przytuliła do do Swojego Serca i otuliła Swą Chustą
Nasz księże Krzysztofie, wierny sługo Boży!
Za Twą piękną służbę dziś Ci dziękujemy
Choć Cię już, niestety, sen żelazny zmorzył
To się z Twym odejściem pogodzić nie chcemy!
Księże kanoniku, cnót kapłańskich wzorze
Tyle lat pasterskiej, duchowej posługi!
Już opromieniają Cię niebiańskie zorze
Cień się wielkiej straty na nas kładzie długi!
Księże kapelanie, stań dziś do apelu!
Waleczny żołnierzu wielkiej armii Pana
Twe nagłe odejście zasmuciło wielu
Twe nagłe odejście to prawdziwy dramat!
Nasz księże proboszczu, naszych dusz doktorze!
Któż Ciebie zastąpi, gdy Twej gwiazdy zbrakło?
Panu Bogu zawsze służyłeś w pokorze
Dziś Bożej miłości Cię otula światłość…
Andrzej Krzysztof Malesa, 26.02.2017r.
Tyle pytań na które już nie poznam Twojej odpowiedzi.
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.
Drogi księże Krzysztofie,
najserdeczniej dziękujemy księdzu
za 23 lata cudownej, przyjaznej współpracy.
Teresa Wierusz i Jadwiga Bobrowska – plastyczki
Fotografie z Pogrzebu Ks Krzysztofa (dostępne pod linkiem do 08.03.2017) https://drive.google.com/drive/folders/0B3MCe-cSriKTc0ZyVUNvcC1fMms?usp=sharing