Wtorek, 26 listopada 2024 r.
Pierwsze czytanie: Ap 14,14-20
Psalm responsoryjny: Ps 96,10-13
Ewangelia: Łk 21,5-11
Pierwsze czytanie: Ap 14,14-20
Czytanie z Apokalipsy św. Jana Apostoła. Ja, Jan, ujrzałem: Oto biały obłok, a Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego, miał złoty wieniec na głowie, a w ręku swoim ostry sierp. I wyszedł inny anioł ze świątyni, wołając głosem donośnym do Siedzącego na obłoku: „Zapuść twój sierp i żniwa dokonaj, bo przyszła już pora dokonać żniwa, bo dojrzało żniwo na ziemi”. A Siedzący na obłoku rzucił swój sierp na ziemię i ziemia została zżęta. I wyszedł inny anioł ze świątyni, która jest w niebie, i on miał ostry sierp. I wyszedł inny anioł od ołtarza, mający władzę nad ogniem, i donośnie zawołał do mającego ostry sierp: „Zapuść twój ostry sierp i poobcinaj grona winorośli ziemi, bo jagody jej dojrzały”. I rzucił anioł swój sierp na ziemię, i obrał z gron winorośl ziemi, i wrzucił je do tłoczni ogromnej Bożego gniewu. I wydeptano tłocznię poza miastem, a z tłoczni krew trysnęła aż po wędzidła koni na tysiąc i sześćset stadiów.
Komentarz
Sąd Boży, o którym słyszymy w dzisiejszym czytaniu, odbywa się dwuetapowo. Na początku „Siedzący na obłoku, podobny do Syna Człowieczego”, w którym rozpoznajemy zmartwychwstałego i chwalebnego Jezusa, otrzymuje polecenie od Ojca, by zebrać z ziemi wszystkich zbawionych. Dopiero potem jeden z aniołów zbiera winogrona i wrzuca je do „tłoczni Bożego gniewu”. I choć i Jezus, i anioł, dzierżąc w ręku taki sam „ostry sierp”, są wykonawcami Bożej sprawiedliwości, tekst stwierdza jasno, że rolą Jezusa nie jest potępiać, lecz zgromadzić wszystkich, którzy pozwolili Mu się zbawić.
„Tłocznia Bożego gniewu” znajduje się „poza miastem”, podobnie jak kiedyś krzyż Jezusa. Nikt już nie musi tam trafiać, gdyż trafił tam On sam, wypijając do końca kielich Bożego gniewu. Czas pomiędzy zmartwychwstaniem Jezusa a chwilą, gdy Bóg uzna, że sytuacja dojrzała do ostatecznej interwencji, jest czasem miłosierdzia, czasem danej wszystkim bez wyjątku szansy stanięcia po stronie dobra, nie tyle przez własną doskonałość, co poprzez gotowość przyjęcia daru zbawienia. Boża sprawiedliwość nie jest ślepym i bezdusznym rozliczaniem. Jezus, który przenika ludzkie serca, i którego miłosierdzie wobec grzeszników znamy z Ewangelii, z pewnością potrafi rozpoznać swoich.
Psalm responsoryjny: Ps 96,10-13
REFREN: Pan Bóg nadchodzi, aby sądzić ziemię
Głoście wśród ludów, że Pan jest królem,
tak świat On utwierdził,
że się nie zachwieje,
będzie sprawiedliwie sądził ludy.
Niech się radują niebiosa i ziemia weseli,
niech szumi morze i wszystko, co je napełnia.
Niech się cieszą pola i wszystko, co na nich rośnie,
niech – wszystkie drzewa w lasach wykrzykują z radości.
Przed obliczem Pana, który się zbliża,
który już się zbliża, by osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie,
a ludy według swej prawdy.
Komentarz
Sąd Boży, przedstawiany niekiedy jako wiejące grozą wydarzenie, ukazany jest przez psalmistę w sposób niesłychanie pozytywny – jako upragnione wydarzenie, na wieść o którym cieszą się niebiosa, ziemia, morze, pola i wszelkie stworzenie. Dlaczego więc nie miałby cieszyć się także człowiek – korona stworzenia? Pan przychodzi, by przywrócić sprawiedliwy porządek, ostatecznie nazwać dobro dobrem, a zło złem, położyć kres występkom. Nasz stosunek do Jego przyjścia może nam uświadomić, jak bardzo już Mu ufamy, a w jakim stopniu jeszcze pokutuje w nas przekonanie, że bez Jego interwencji poradzimy sobie lepiej – w osobistym i globalnym wymiarze.
Ewangelia: Łk 21,5-11
Słowa Ewangelii według św. Łukasza. Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: „Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony”. Zapytali Go: „Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie?” Jezus odpowiedział: „Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „Ja jestem” oraz: „nadszedł czas”. Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec”. Wtedy mówił do nich: „Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie”.
Komentarz
Oglądając plan czy makietę Jerozolimy z czasów Jezusa, widzimy, jak wielki obszar zajmowała w niej świątynia. Nie był to wiejski kościółek, lecz monumentalny obiekt, przewyższający wszystkie inne swoim ogromem i bogactwem. Zapowiedź jego zniszczenia, które rzeczywiście nastąpiło w 70 roku po Chrystusie, dla słuchaczy musiała być szokiem. Upadek świątyni, która dawała im poczucie dumy, stabilności i bezpieczeństwa, jawił się im jako ich prywatny koniec świata.
Jezus mówi, że świat w obecnej postaci nigdy nie zapewni nam pełnego poczucia bezpieczeństwa. W każdym pokoleniu zdarzają się wojny, przewroty, klęski żywiołowe czy epidemie niszczące to, co ludziom drogie. Nie jest to jednak końcem i nie mają racji prorocy wieszczący, że przeznaczeniem ludzkości jest ostateczna zagłada. Wśród niepewności tego świata pozostaje nam uchwycić się Boga, jedynego pewnego oparcia, i zaufać, że nawet nasze prywatne końce świata mają miejsce w Jego mądrym planie.
Autorka komentarzy – Mira Majdan
Publikacja za zgodą Bractwa Słowa Bożego.