Piątek, 15 listopada 2024 r.
Pierwsze czytanie: 2 J 4-9
Psalm responsoryjny: Ps 119,1-2.10-11.17-18
Ewangelia: Łk 17,26-37
Pierwsze czytanie: 2 J 4-9
Czytanie z Drugiego Listu św. Jana Apostoła. Wybrana Pani, ucieszyłem się bardzo, że znalazłem wśród twych dzieci takie, które postępują według prawdy, zgodnie z przykazaniem, jakie otrzymaliśmy od Ojca. A teraz proszę cię, Pani, abyśmy się wzajemnie miłowali. A pisząc to nie głoszę nowego przykazania, lecz to, które mieliśmy od początku. Miłość zaś polega na tym, abyśmy postępowali według Jego przykazań. Jest to przykazanie, o jakim słyszeliście od początku, że według niego macie postępować. Wielu bowiem pojawiło się na świecie zwodzicieli, którzy nie uznają, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele ludzkim. Taki jest zwodzicielem i Antychrystem. Uważajcie na siebie, abyście nie utracili tego, coście zdobyli pracą, lecz żebyście otrzymali pełną zapłatę. Każdy, kto wybiega zbytnio naprzód, a nie trwa w nauce Chrystusa, ten nie ma Boga. Kto trwa w nauce Chrystusa, ten ma i Ojca, i Syna.
Komentarz
Drugi List św. Jana Apostoła jest tekstem krótkim, ale nie brakuje w nim treści broniących podstawowych prawd wiary, których właściwe rozumienie było zagrożone od samego początku istnienia Kościoła. Jednakże spośród tych podstawowych prawd jedna u św. Jana zawsze znajduje się na poczesnym miejscu, a jest nią przykazanie miłości.
Wydaje się, że sam Jan dorastał w swoim życiu do tej prawdy. W swojej młodości, kiedy towarzyszył Panu Jezusowi w Jego wędrówkach po Ziemi Świętej, chyba nie przypadkiem był określany wraz ze swoim bratem mianem „syna gromu”. Pamiętna jest scena, kiedy to wobec braku gościnności pewnej samarytańskiej wioski zaproponował: „Panie, czy chcesz, a powiemy, żeby ogień spadł z nieba i zniszczył ich?”. Ten sam Jan, według tradycji, kiedy był już starcem i mowa sprawiała mu trudności, powtarzał jedynie: „Synaczkowie, miłujcie się wzajemnie”, i dodawał, że jest to przykazanie Pana i wypełnianie go wystarczy.
Nie zapominajmy o tej nauce w naszym podzielonym świecie. Naszym obowiązkiem jest oczywiście obrona prawdy, bo bez niej świat idzie na zatracenie. Niech jednak obrona prawdy nie dokonuje się kosztem ducha miłości.
Psalm responsoryjny: Ps 119,1-2.10-11.17-18
REFREN: Błogosławieni słuchający Pana
Błogosławieni, których droga nieskalana,
którzy postępują zgodnie z prawem Pańskim.
Błogosławieni, którzy zachowują Jego napomnienia
i szukają Go całym sercem.
Z całego serca swego szukam Ciebie,
nie daj mi odejść od Twoich przykazań.
W sercu swoim przechowuję Twe słowa,
aby przeciw Tobie nie zgrzeszyć.
Czyń dobrze swojemu słudze,
aby żył i przestrzegał słów Twoich.
Otwórz moje oczy,
abym podziwiał Twoje prawo.
Komentarz
W pierwszym czytaniu usłyszeliśmy, że miłość Boga polega na przestrzeganiu Jego przykazań. Temu tematowi poświęcony jest również psalm responsoryjny. Jego treść przepełniona jest pragnieniem spotkania z Bogiem właśnie przez przestrzeganie Bożych poleceń. Czytamy tam następujące słowa: „Z całego serca swego szukam Ciebie, nie daj mi odejść od Twoich przykazań”.
Przestrzeganie prawa Bożego, przywiązanie do przykazań może być niekiedy postrzegane jako formalizm, a w niektórych przypadkach nawet jako przysłowiowy faryzeizm. Jednak ma to miejsce najczęściej wtedy, kiedy ludzie wierzący traktują zachowywanie przykazań bardzo powierzchownie i zewnętrznie. W swojej istocie przykazania są swego rodzaju kodem genetycznym naszej duszy, bo wpisane są w podstawy naszego istnienia. Dlatego właśnie człowiek żyjący według przykazań znajduje w nich ukojenie dla duszy, bo czuje się wewnętrznie zgodny z owym kodem, według którego został stworzony. I dlatego również tak często ten kod moralny cenią również i ludzie niewierzący, czując, że jest on podstawą ich godności osobistej.
Dlatego właśnie psalmista uwielbia Boga nie tylko za zdrowie i dobrobyt, ale za prawo dane mu do kierowania swoim życiem.
Ewangelia: Łk 17,26-37
Słowa Ewangelii według św. Łukasza. Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jak działo się za dni Noego, tak będzie również za dni Syna Człowieczego: jedli i pili, żenili się i za mąż wychodziły aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki; nagle przyszedł potop i wygubił wszystkich. Podobnie jak działo się za czasów Lota: jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali, lecz w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i wygubił wszystkich; tak samo będzie w dniu, kiedy Syn Człowieczy się objawi. W owym dniu kto będzie na dachu, a jego rzeczy w mieszkaniu, niech nie schodzi, by je zabrać; a kto na polu, niech również nie wraca do siebie. Przypomnijcie sobie żonę Lota. Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je. Powiadam wam: Tej nocy dwóch będzie na jednym posłaniu: jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie będą mleć razem: jedna będzie wzięta, a druga zostawiona”. Pytali Go: „Gdzie, Panie?” On im odpowiedział: „Gdzie jest padlina, tam się zgromadzą i sępy”.
Komentarz
Kiedy zbliżamy się do końca roku liturgicznego, czytania mszalne koncentrują się bardziej na kwestii powtórnego przyjścia Pana Jezusa. Paruzja ma nastąpić w sposób nagły i niezapowiedziany. Przy czym przykłady, jakie daje Pan Jezus o czasach Noego i zniszczenia Sodomy, pokazują, że ludzie przekonani będą o swoim bezpieczeństwie i żyć będą, jak gdyby nic wielkiego się nie działo. Stąd też powtarzające się w Ewangelii słowo: „Czuwajcie!”.
Ta postawa czuwania powinna charakteryzować chrześcijanina nie tylko w kontekście powtórnego przyjścia Mesjasza, ale w prostych z pozoru sprawach życia codziennego. Jakże ważna jest postawa czuwania w wychowaniu dzieci i w relacjach rodzinnych. Można by było uniknąć wielu niepowodzeń wychowawczych, jeżeli rodzice wzięliby sobie do serca postawę czuwania i już na wczesnym etapie wychowania dostrzegali w zachowaniu dziecka niepokojące sygnały.
Postawa czuwania jest bardzo ważna w życiu duchowym, które jest chyba najbardziej narażone na ryzyko rozprzężenia. Bo czy ponosimy jakieś konsekwencje z tego powodu, że przestajemy się modlić, czy że robimy to niedbale? Czy zawsze z konsekwencjami spotykają się nasze grzechy? Z powodu zaniedbań duchowych nikt nam nie obniży pensji ani nie zrobi awantury. A jednak po pewnym czasie okazuje się, że coraz to nowe sektory naszego życia już nie działają tak jak wcześniej – przestaliśmy czuwać nad sobą! Taki też sens ma modlitwa: „Maryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pamiętam, czuwam!”. Starajmy się żyć taką właśnie postawą!
Autor komentarzy: o. Dariusz Pielak SVD
Publikacja za zgodą Bractwa Słowa Bożego.