Historia jakich wiele. Plany na przyszłość ślub, dzieci itd. Szczęście nie trwało długo. Po kilku miesiącach bezowocnych starań nie mogłam zajść w ciążę. Lekarz, badania… okazało się że mogą być problemy.
W maju zeszłego roku byłam sfrustrowaną kobietą która co chwilę biegała do lekarza i jak z zegarkiem w ręku czekała na „ten” moment. Dwa dni przed Bożym Ciałem była kolejną wizyta. Pan ordynator stwierdził z pełnym przekonaniem, że tym razem nic z tego nie będzie. I wtedy nadszedł Wieczór Uwielbienia. Na modlitwie z Witkiem Wilkiem w głowie miałam tyle myśli. Z jednej strony słowa lekarza z drugiej to wielkie pragnienie bycia mamą.
Modliłam się i wierzyłam, że zostanę wysłuchana. Dwa tygodnie później zobaczyłam upragnione 2 kreski na teście ciążowym. Teraz jestem mamą. Bóg działa wielkie rzeczy. Wystarczy zaufać i zawierzyć mu swoje życie.