Kochani,
chciałabym się podzielić z wami tym, co przeżyłam w Oborach podczas rekolekcji z ojcem Jamesem Manjackalem.
Tego dnia od rana czułam obecność Boga. Zaspałam, budzik, który nastawiłam, nie zadzwonił. Wstałam dziesięć minut przed odjazdem. Zdążyłam w ostatniej chwili, jakby autokar czekał właśnie na mnie…
Zawsze byłam blisko Kościoła, ale czy blisko Boga?
Uczestniczyłam w coniedzielnych Mszach Świętych, parafialnych rekolekcjach, nabożeństwach majowych, modlitwach różańcowych, pielgrzymkach, sakramentach świętych.
Ciągle jednak czułam niedosyt, tęskniłam za tym, by móc czuć, że Bóg jest blisko i mnie kocha.
Ciągle miałam wrażenie, że za mało myślałam o Bogu, a za dużo troszczyłam się o życie doczesne. Żyłam w ciągłym strachu, martwiąc się o rodzinę, o dziecko. Czytaj dalej