Sam na sam z Bogiem

Szczęść Boże!

Jeszcze raz w kilku słowach pragnę podziękować Księdzu za możliwość tego, choć jednodniowego pielgrzymowania. Dawniej, gdy miałam możliwość iść przez całą pielgrzymkę, nie rozumiałam tych, którzy przyjeżdżali chociaż na jeden dzień, by móc przejść. W tym roku doświadczyłam tego samego. Stało się to faktem, choć wydawało się, że moje pielgrzymowanie leży poza moimi możliwościami, ale nie poza Bożą wszechmocą. 

Moje pierwsze pielgrzymkowe doświadczenie, to nieprzespana noc, w której moje uszy wyczulone na to, czy któreś z dzieci nie obudziło się, zbierały wszystkie odgłosy z podwórkowego pola namiotowego: krople deszczu, szczekający pies (i wołanie właściciela, żeby się uciszył), przeraźliwe chrapanie z sąsiedniego namiotu, kogut piejący długo przed właściwą pobudką i wreszcie budzik ustawiony w telefonie, który dzwonił, i dzwonił… gdzieś w namiocie. Czytaj dalej